Buszując w plakatach
Też nie wyobrażasz sobie wnętrza bez chociaż jednego plakatu? Albo masz ich całą ścianę i wciąż ochotę na kolejny? Plakat przecież łatwo zdjąć, wsadzić do teczki lub tuby, puścić w drugi obieg albo przewiesić w kompletnie inne miejsce. To Twoja przestrzeń.
Sama chętnie kupuję wydruki albo wymieniam się plakatami z zaprzyjaźnionymi ilustratorami na targach. Oprawiam je natychmiast i wieszam albo długo szukam dla nich miejsca na ścianie. U mnie printy wędrują tam i z powrotem. Kiedy im się nie chce, podpierają ściany.
Jeśli jesteś na dorobku albo zwyczajnie nie pretendujesz do tytułu supersnoba, plakat to również sztuka na każdą kieszeń. Nie spowoduje dziury w budżecie ani większych wyrzutów sumienia. Jeśli dodasz do tego fakt, że oprócz wiadomej funkcji dekoracyjnej będzie pretekstem do rozmów przy kolacji z przyjaciółmi, w gorszy dzień rozbawi, zmotywuje albo zatrzyma w kołowrotku – kupując go, właśnie inwestujesz w szczęście.
Plakat to genialny wynalazek, bo w ten sposób mogę obdarować ilustracjami cały świat. Miłego buszowania!
Sprawy wagi ciężkiej / Deficyty motywacji / Czarne myśli / Związki formalne i nie / Wino, kobiety i śpiew / Ciche dni / Leżenie plackiem / Wolne żarty / Krucze opowieści